"Oddaj albo giń!" Olga Rudnicka

Dzień dobry Moliki. 

Mam dla Wasz dzisiaj idealną lekturę, na ten obecny trudny czas, który musimy przetrwać.
Książka na poprawę humoru.

Pani Olga, ponownie mnie nie zawiodła.
Zawsze piszę z pazurem i to z jakim poczuciem humoru.
Fenomenalnie dobrani bohaterowie,
prokurator Obszczymurek, wymiata, nie do podrobienia oraz nie do zapomnienia.
Miejsce fabuły- biblioteka, samo mówi za siebie, trup w bibliotece, tego jeszcze nie było :)  

Akcja powieści toczy się w 2009 roku.
Główna bohaterka Matylda, pracuje w bibliotece.
Niestety od jakiegoś czasu, bohaterka odczuwa nostalgie i monotonność, a w związku małżeńskim zgaszenie i nudę. 
Dobrze, że ma zaradną i energiczną, dziesięcioletnią córkę Monikę. 
Matylda opracowuje plan aby zmienić troszkę swoje życie, do momentu gdy w pewien poniedziałek znajduje w bibliotece trupa.

I tu zaczyna się ciekawe dochodzenie, kto zabił czytelnika i zaatakował dyrektora? 
Kto i dlaczego miał motyw i czynnik mobilizujący? 

W życiu Matyldy w końcu zacznie się dużo dziać , nawet będzie sam musiała oczyścić się z zarzutów.
Jak zakończy się cała ta historia?

Tak,tak będzie się działo, nawet drugoplanowi i dopełniający całką akcje bohaterowie, nie dadzą Wam się nudzić i na pewno rozśmieszą.


 "-Dobra, Duśka koniec z użalaniem się- postanowiła Matylda. 
- Udzielanie obywatelskiego wsparcia organom ścigania jest obowiązkiem patriotycznym, społecznym i zwyczajnie ludzkim, zatem nie ma co rozkładać tego na czynniki pierwsze i trzeba pomóc komisarzowi. On sam sobie wszystko przesieje, odsieje i upiecze chleb z tego, co zostało. Wykształcenie do tego ma. Doświadczenie tez." 

Serdecznie polecam Wam ten tytuł.
Już od pierwszych stron publikacji, możecie liczyć na odreagowanie złego dnia i pozbycia się napięcia. 
Nie będziecie żałować, książka do spałaszowania i skonsumowania na raz :) 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz autorce.

Miłego dnia Moliki.