"Nie spadłam z nieba" Weronika Wierzchowska
Dzień dobry.
Dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma zdaniami o książce pt. "Nie spadłam z nieba" Weroniki Wierzchowskiej. Jest to moje pierwsze spotkanie z książką autorki i na pewno nie ostatnie.
Oj dzieje się na kartach książki, umieściła bym książkę w kategorii , obyczajowa z pazurem, a to dlaczego?
Na pewno ze względu na charaktery i osobowość każdego z osobna bohatera, a jest ich wielu ale to w ogóle nie przeszkadza a wręcz nadaje "uroku" całej fabule.
Główni bohaterowie Iza i jej dziadek Andrzej, na drugim planie stary dom który dużo pamięta , oraz wieś w której znajduje się dom. I niech Was nie zmyli otoczenie domu lasy i pola oraz słowo mieścina bo nie jest to dolina miodem płynąca. To nie ta bajka. Niby mała miejscowość, wszyscy się znają ale każdy ma jakieś tajemnice.
W Jarosłowie się dzieje , oj i to dużo.
Zdradzę Wam również, że pojawi się trupa teatralna, z którą nie będziecie się nudzić oraz podczas lektury nastąpi mały dreszczyk emocji, gdyż kradzież fotela znajdzie drugie dno, mianowicie zostanie powiązana z rozwiązaniem zagadki ośmiornicy.
Polecam Waszej uwadze książkę, napisana prostym i plastycznym w odbiorze językiem. Czyta się szybko i przyjemnie, mimo iż występuję wiele wątków sytuacyjnych , zabawne historie i dialogi a wszystko okraszone "cukrem i solą" jak to w życiu bywa. Dużo bohaterów, każdy oryginalny na swój sposób , a tym samym wnosi w "życie" książki nowe wątki oraz znakomitości i wiele temperamentów.
Historia przy której można śmiać się i płakać, oraz mieć nadzieje, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Komentarze
Prześlij komentarz